czwartek, 23 maja 2013

Rozdział 9

- Ej a może się gdzieś wybierzemy?- Nicole zaczęła temat, gdy leżałyśmy u mnie na tarasie opalając się na brązowo. Mamy wyjątkowo słoneczny dzień i postanowiłyśmy wykorzystać to jak najlepiej i nie poszłyśmy do szkoły.
- Tylko my dwie? - nie uwierzycie ale nadal nie pogodziłam się z Zaynem, ciągle go omijam a on mnie. Chyba obojgu nam to nie przeszkadza i nic z tego sobie nie robimy.
- Tak. - odpowiedziała a mi spadł kamień z serca. W sumie przydały by się jakieś wakacje, z dala od wszystkiego.
- Ale wiesz że jak się dowiedzą to będą chcieli z nami pojechać?
- To im nie mówmy.- odpowiedziała ze świeckim spokojem. Nie wiem jak ona ale uważam, że oni i tak się dowiedzą. Albo w jakiś nie wyjaśniony sposób pojawią się w miejscu gdzie my będziemy.
- Dobra, jak chcesz.- odpowiedziałam obojętnie i ruszyłam się do kuchni by przynieść nam coś do picia. Ona nie wiem czemu ruszyła za mną i dopiero kiedy weszłyśmy do pomieszczenia powiedziała.
- Już zarezerwowałam nam bilety.- upuściłam szklankę którą wyciągnęłam z szafki i spojrzałam się na nią zszokowana.
- Ale jak? Kiedy?
- Wczoraj.- nie wiem co z nią jest. Od kilku dni zachowuje się dość dziwnie i tajemniczo. Nikt nie wie co w nią wstąpiło a Lou od kilku dni nie chodzi do szkoły. Może to ma jakiś związek ze sobą? Tylko oni mogą to wiedzieć.
- No dobra. To polecimy.- odpowiedziałam trochę zrezygnowana ale i ciekawa gdzie lecimy.
- Wylatujemy o 20.- odpowiedziała i wyszła z kuchni. Stałam chwile wpatrzona w miejsce gdzie przed chwilą stała Nicole a następnie wzięłam się na sprzątanie potłuczonego szkła przy czym rozmyślałam jak ja się spakuję w kilka godzin a co gorsza jak namówię rodziców. Przemyślałam to wszystko jeszcze trochę, ponownie wyjęłam szklanki, nalałam nam po lemoniadzie z lodem i zaniosłam mojej przyjaciółce. Siedziała wygodnie na jednym z leżaków, opalając się oraz sms-ując z kimś kto bardzo szybko jej odpisywał. Podałam jej picie i powiedziałam
- Masz. - ona jedynie złapała szklankę i odstawiła ją obok. Była całkowicie pochłonięta komórką. Po chwili patrzenia się w przestrzeń wstała z krzesła, upiła łyk lemoniady i powiedziała.
- Będę o 17, jedziemy twoim.- i tyle ją widziałam. Upiłam łyk chłodnego napoju i poszłam się spakować gdyż wybiła 14 i przydałoby się to przed jej przyjściem i przed rozmową z rodzicami.

***

Ehh wybiła ta godzina. Wrócili do domu cali szczęśliwi, jak zawsze. Nie powiem czasem mnie to wkurza ale zarazem cieszy i zadziwia. Nie wiem jak można być tak wesołym po powrocie z pracy ale mogę to wykorzystać. Szybko poszłam do kuchni i nałam im po lampce wina. To ich zawsze rozluźniało, no przynajmniej odkąd ich znam. Podałam im kieliszki a oni mile uśmiechnęli się do mnie i przyjęli je z miłą chęcią. Oczywiście matka spytała się mnie
- Czego chcesz?- po czym tata się zaśmiał się pod nosem. Oni są koszmarni a zarazem uroczy.
- No bo... Nicole od kilku dni zachowuje się dziwnie i dziś się mnie spytała czy nie chciałabym się gdzieś urwać, no wiecie takie mini wakacje no i się zgodziłam ale jak się potem dopiero okazało wczoraj wszystko zarezerwowała i dziś o 20 mamy lot no i czy mogę jechać? proszę będę grzeczna i nie odbierzecie mnie z aresztu, obiecuję.- powiedziałam na jednym wydechu cały czas patrząc na ich i na ich reakcję. Jak na razie, prawdopodobnie przetwarzają i starają się zrozumieć co właśnie powiedziałam. Po jakiś 5 minutach ciszy spojrzeli na siebie a następnie zgodnie odpowiedzieli.
- Możesz jechać.-
- No proszę ale ja... Czekaj co?- chyba się przesłyszałam.
- No możesz jechać. Jeżeli byśmy cię nie puścili mielibyśmy źle, gdyż ślęczałabyś nam nad głowami. A że byłaś grzeczna i w nic się nie wpakowałaś możesz jechać. - wręcz rzuciłam się na tatę i mocno go przytuliłam.
- Dzięki dzięki dzięki.- wręcz krzyczałam do obojga.
- A gdzie się podziała 17-letnia nastolatka?- zaśmiała się kobieta i również mnie przytuliła. Szybko wróciłam do pokoju i przebrałam się do lotu. Dopakowałam się jeszcze np. ładowarki, ipoda i telefon. Spojrzałam na zegarek. 15. Mam jeszcze dwie godziny do przyjścia Nicole. Może się przejdę czy coś? Kiedy zeszłam na dół jak na zawołanie ktoś zapukał do drzwi.
- Ja otworze mamo!- ryknęłam na cały parter i podeszłam do drzwi. Kiedy je otworzyłam stanęłam jak wryta. W drzwiach stał ktoś kogo bym się tu nie spodziewała.
- Możemy się przejść?- spytał.
- Czytasz mi w myślach?- odpowiedziałam i krzyknęłam w stronę rodziców. - Wychodzę! - zamknęłam za sobą drzwi i skierowaliśmy się w stronę głównej windy.
- Czego chcesz?- odezwałam sie dopiero w windzie. Nie wiem może bałam się iż ktoś nas usłyszy nie wiem. On natomiast zatrzymał windę, odwrócił się w moją stronę i powiedział.
- Olivia, ja cię kocham.

-----------------------------------------------------------------------------
TADAM!
Mamy rozdział, przepraszam że tak długo nie było ale nie było mnie, słowa nie chciały złożyć się w zdanie itp. Zakończenie dramatyczne :D lubię takie xd No więc mam nadzieję iż się podobało i zostawicie opinię. Przypominam iż możecie zadawać pytania bohaterom :) Pozdrawiam xoxo

5 komentarzy:

  1. Super!
    Czekam na next`a :P
    http://worldoflove145.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. o Boże! genialny rozdział. :):)
    faktycznie Nicole jest jakaś dziwna tutaj. ciekawe czy to faktycznie ma coś wspólnego z Louis'em. jeżeli tak to może być ciekawie. ;)
    rozmowa z rodzicami była genialna. hahaha.
    no i to zakończenie.
    ZAYN, ZAYN, ZAYN, ZAYN, ZAYN, ZAYN, ZAYN, ZAYN, ZAYN!
    To musi być on! ♥
    czekam na kolejny. *,*

    one-direction-back-off-camera.blogspot.com
    marzenia-1d-opowiadania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. O Matko ! ♥ Co one wyprawiają hahhahah xd też tak chcę hop siup i lecę gdzie chcę sobie od tak na wakacje :) To na końcu to Zayn nie ? To musi być on ! ♥ aaa czekam na kolejny i pozdrawiam :*

    Zapraszam do mnie :) http://hugmekissmelovememarryme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Bosko , ale trzymasz napięcie . Dawaj następny plz . ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały rozdział. Czekam na kolejny. Z nie cierpliwością.

    Zapraszam do mnie http://jednachwilajedenmomentjednamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń